Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2023

Translator

Ewakuowani z Rosji /1942/

Szczególnie na początku tworzenia naszego wojska „afrykańskiego”, jeszcze w Syrii i Palestynie, a potem w Egipcie, był ogromny nadmiar oficerów w stosunku do całości żołnierstwa polskiego na Zachodzie. Wiosną 1940 roku, jeszcze w Syrii, gdy byliśmy w Homs, rozkazem Sikorskiego powołali Brygadę Strzelców Karpackich, a przy niej Legię Oficerską. W jej składzie oficerowie musieli wykonywać służbę szeregowców – chronili i obsługiwali posterunki, magazyny. Dystynkcje w służbie zakrywali – dopiero po służbie było je widać. Później to się jednak zmieniło i wielu zostało instruktorami - mogli szkolić kolejnych żołnierzy, którzy dołączyli do naszego pułku karpackiego, a potem brygady, dywizji… Oczywiste jednak, że nie sami oficerowie to byli, bo także podoficerów wielu, a i szeregowców. Wszyscy chcieliśmy bić Niemców. To byli wszyscy ci, którzy jak i ja, na Bliski Wschód uciekli poprzez kraje południa i zachodu, przez Rumunię, Węgry, przez Francję, Włochy i tak dalej i . Było nas trochę i dlate

Karpatczyk w Afryce Południowej /1942 - 1943/

Gdy w Durbanie wyładowali nas ze statku, to potem zawieźli do wielkiego szpitala w Pietermaritzburgu i . Był tam olbrzymi szpital na 15 tys. łóżek, a wszystko w nowych barakach. Lokowali tam rannych i chorych nie tylko z Północnej Afryki, ale też z całego Dalekiego Wschodu i z Indii. Dopiero tam uratowali mnie naprawdę. Żołnierze w szpitalu Pietermaritzburg/za: ORIBY Military Hospital... /. Sam już dobrze nie pamiętam, czy to było jeszcze latem, czy już jesienią 1942. Tamte pogody były zupełnie inne, niż u nas w Polsce. Nasz wrzesień był piękny, ale to zawsze koniec lata. Tam nadal było gorąco, choć przecież bliżej było do zimy - a więc jednak jesień. Ja miałem tę uszkodzoną nogę, więc dali mnie na ortopedię. Na tym oddziale reperowali nogi i ręce. Szefem tego wszystkiego był profesor Erenburg ( fonet.; b.d.b. )., Anglik. Gdy mnie zobaczył, głową pokręcił i mówi: - Nigdy pan już nie będzie mógł chodzić, jeżeli to zostanie tak, jak teraz jest. Jest jednak pewien możliwy

Ranny w Tobruku /1941/

Tak dostałem łupnia od artylerii, chyba niemieckiej, a może nawet włoskiej. To było z końcem lata w Tobruku, z końcem września 1941. Pocisk artyleryjski upadł przy mnie, przy prawej nodze. Mówiłem już , że to tak, jakbym dostał siekierą w biodro, ale więcej, bo i z kolanem problem był. Jak mi dali tego koniaku, co to i Bobiński był, to potem noga w bandaże i do ambulansu wstawili. Z nogą w szynie dowieźli mnie do Tobruku od okopów (15 km) i wnieśli do kazamat, a tam założyli gips na nogę. Wiadomo było, że potem burzycielem ( red.: niszczycielem, destroyerem) zawiozą mnie morzem, do Aleksandrii, na dalsze leczenie. W porcie Tobruk to dopiero się działo, bo niemieckie samoloty bombardowały port i podejścia. Bombardowanie Tobruku - widok z okopu /foto:  wikimedia.org /. Angielscy marynarze byli twardzi, z fasonem. Był na przykład angielski stawiacz min, który przewoził amunicję do Tobruku. Stawiacz min to duży statek, większy od burzycieli ( red.: niszczycieli) . Na takim stawiaczu min b

Tobruk /1941/

W Tobruku dowodziłem 3 szwadronem Ułanów. W polu widzenia mieliśmy całe przedpole Tobruku - ponad 30 km. Najbliżej morza był 2 szwadron Smodlibowskiego , w środku 1 szwadron ( red.: rtm. Stanisław Kałusowski ), a mój 3. i - łączył do Australijczyków. Działo SBSK na pozycji bojowej, Tobruk 1941 / fot.Narodowe Archiwum Cyfrowe /. Z sąsiadami chcieliśmy współpracować, dlatego jeden Australijczyk był u nas jako łącznik - i odwrotnie. Miałem duży odcinek wadi, gdzie Australijczycy opuścili dwa bunkry betonowe. Dlatego tam zrobiła się wielka dziura między Ułanami Karpackimi i Australijczykami. Nie wiedzieliśmy, dlaczego to zrobili. Tobruk 1941, mapa (za: Stowarzyszenie „Ułana Karpackiego” ). Zameldowałem do dowództwa pułku, że jest ta dziura. A Maleszewski: - Daję panu rozkaz zamknięcia tej dziury. - A, tu już nie ma sił, żeby to zrobić. - To jest rozkaz! Zamknąć dziurę! Moim zastępcą był podporucznik Bobrzyński. Trafił do nas z Legii Cudzoziemskiej, gdzie był sierżan