Dedykuję Karinie Stempel i pani z Urzędu Gminy w Gołczy
Czytelniku - jeśli nie czytałeś części II, to ZACHĘCAM do kliknięcia TUTAJ…
Nie trzeba być wielkim znawcą historii, aby wiedzieć, że ruchy patriotyczne (i nacjonalistyczne) nasiliły się w połowie XIXw., co miało istotne związki ze zmianami społeczno-gospodarczymi w gospodarce rolnej, a przede wszystkim wynikały z uwłaszczenia chłopów. Uwolnieni z niewoli feudalnej ludzie nabrali śmiałości, a tym samym zyskali więcej szacunku także we własnych oczach. Nastroje wolnościowe i wzrost poczucia godności osobistej wiązały się ze wzrostem świadomości społecznej i pogłębieniem związków nie tylko z rodziną, wsią i „tutejszością”, ale też z uzyskaniem szerszego spojrzenia. Tak rozwijał się chłopski patriotyzm lokalny, a potem także państwowy. W sposób oczywisty chłopi chcieli się wyróżniać i już nie wyłącznie z biedy nosili stroje zwane „ludowymi”. Niektórzy zamieniali je na bardziej „miastowe” garnitury, a inni, z większą jeszcze dumą – na mundury. Jednocześnie wzrost zamożności gospodarzy pozwolił na wzbogacenie dotychczasowych odświętnych ubrań chłopskich, teraz już zwanymi „strojem ludowym”.
Wraz z wynalezieniem fotografii zaczęto rejestrować co najmniej uroczyste wydarzenia rodzinne i towarzyskie. Niemal oczywiste jest więc, że rodzinne święto jakim zawsze jest wesele, stało się okazją do zaproszenia fotografa. W przypadku podwójnego ślubu i wesela „Szopów z Zagórowej”, 24 września 1913 roku, dokumentację fotograficzną w Imbramowicach i Zagórowej sporządził Baltazar Wolniewicz z pobliskiego Ojcowa. Fakt istnienia atelier fotograficznego pana Baltazara potwierdza Maciej Janik w swojej pracy o fotografach tego regionu, działających w latach 1839 – 1918*:
W guberni kieleckiej natomiast oprócz istniejących firm w Pilicy, Olkuszu, Miechowie, Włoszczowej, Chmielniku działały jeszcze trzy zakłady prowadzone w Ojcowie przez Baltazara Wolniewicza — po 11 IV 1901r., Franciszka Sekułę — po 27 IV 1903r. i Jakuba Żorskiego — po 18 V 1906r. /.../
Niezłym fotografem musiał być Baltazar Wolniewicz, skoro w roku 1905, po rekomendacji Stanisława Szalaya i A. Szulca, przyjęty został do Towarzystwa Fotograficznego Warszawskiego. Będąc, zdaje się, człowiekiem przedsiębiorczym, wykraczał też Wolniewicz poza działalność czysto fotograficzną. W roku 1910 wydał Przewodnik po Ojcowie i okolicy, zamieszczając w tekście 7 fotografii. Poleca w nim uwadze klientów swój zakład, który „posiada w zapasie bardzo wielką ilość zdjęć nader malowniczych Ojcowa, Pieskowej Skały i okolicy; dokonywa zdjęć tak na tłach sztucznych, jako też na tle naturalnem miejscowości oraz w grotach przy oświetleniu sztucznem”.
Baltazar Wolniewicz był znanym i dobrym fotografem, wydawcą przewodnika oraz „nakładcą pocztówek”. Nie powinno więc dziwić, że dość zamożni rodzice Anny i Jana Szopów, nie wykluczone, że przy współudziale Władysława Spychały oraz rodziny Sewerynów – zaangażowali „takiego” fotografa. Należy przypomnieć, że w tym czasie fotografowanie się nie było tak dostępne jak dzisiaj – było po prostu drogie i mogli korzystać z tej możliwości utrwalenia siebie tylko bardziej zamożni członkowie społeczeństwa.
Weselnicy w gospodarstwie Szopów – Zagórowa, 24.09.1913 /fot. Baltazar Wolniewicz/.
Członkowie rodziny Szopów, a przede wszystkim Barbara z Szopów Erberowa i jej brat Jerzy Szopa (najstarszy syn Anny i Jana, profesor AGH w Krakowie), na przesłanym im zdjęciu rozpoznali swojego dziadka, to jest Mikołaja Szopę, Władysława i Zofię Spychalskich oraz Annę i Jana Szopów.
W 1913 roku większość gości i przyjaciół wystąpiło w regionalnych strojach ludowych, oczywiście „po krakowsku”. Tradycja takiego stroju odświętnego i weselnego utrzymała się długo. Jeszcze w połowie XX wieku niektóre pary młodych kazały się fotografować w takich strojach. Zrobili tak Maria i Stanisław Szopowie w 1947r.
Maria i Stanisław Szopowie (1947).
Poprawne wskazanie par młodych możliwe było dzięki wykonanym w czasie tej samej sesji fotograficznej zdjęciom, także wykonanym w Zagórowej.
Zofia Szopówna z Władysławem Spychalskim i Anna Sewerynówna z Janem Szopą,
Zagórowa, 24 września 1913r. /dwa zdjęcia Baltazara Wolniewicza/.
O ile jednak Anna na obu fotografiach występuje w panieńskim wianku (to oczywiste, bo ślub będzie dopiero następnego dnia), to Zofia z narzeczonym stoją jeszcze w strojach narzeczeńskich, natomiast na zdjęciu zbiorowym jest już po oczepinach.
Większe problemy były z ustaleniem podobieństwa Mikołaja Szopy, który na zbiorowym zdjęciu jest do połowy zasłonięty. Ma jednak na głowie kapelusz założony w charakterystyczny dla siebie sposób, co zwiększa szanse na prawidłowe rozpoznanie jego osoby.
Mikołaj Szopa w na weselu w 1913 roku i nieco później.
Rozgardiasz z datami ślubów i wesel wynikał przede wszystkim z rozbieżności pomiędzy zapisami Anny z Sewerynów Szopowej i „wspierającymi” jej informacje zapiskami Barbary Erber a datami podanymi w notatce prasowej w „Ziemiance”. Dzięki podpowiedziom współczesnej nam powinowatej (Kariny Stempel*) oraz życzliwości urzędniczki z Gołczy - udało się jednak jednoznacznie ustalić datę zawarcia związku małżeńskiego Anny i Jana. Na pewno stało się to w Szreniawie, w samo południe 25 września 1913 roku (zapis niemal dosłownie przetłumaczony z rosyjskiego):
Szreniawa 12/ 25 Września 1913, o godzinie 12 stej, Świadkowie Feliks B(?) jach lat 48, i Piotra (?)R.chwał? , lat 60?, Zawarty został w dniu dzisiejszym związek małżeński pomiędzy Janem Szopa kawalerem lat 24 , syn Mikołaja i Barbary urodzonej Domagała (?) urodzony i zamieszkały we wsi Zagórowa..parafia Imbramowice, ...... A Anną Z Sewerynów , panna lat 19, córka Wawrzyńca i Katarzyny urodzonej Galicka, urodzona(Anna) we wsi Porąbka , parafii Poręba Górna , a zamieszkała przy rodzicach w Szreniawie,....… Dalej podane są daty zapowiedzi.
Akt ślubu Anna i Jan Szopa, Szreniawa, 25 września 1913 /fotokopia z księgi ślubów/.
Ujawnione we wpisie osoby świadków to najprawdopodobniej „ofiary” rosyjskiej transkrypcji nazwisk – w rzeczywistości Feliks Bielach, lat 48 oraz Piotr Rachwał (prawdopodobnie), lat 60.
Należy także sprostować, że Jan Szopa był synem Mikołaja Szopy oraz Barbary – jednak nie Domagała, lecz „z Domagałów”. Należy przy tym wyjaśnić, że ich gospodarstwo wg „ukazu” (z nakazu ustawy uwłaszczeniowej ?) zostało nadane (przyznane) mieszkańcom wsi Zagórowa, Antoniemu i Apolonii Siudakom, którzy to miejsce zagospodarowali. Siudakowie nie mieli własnych dzieci, więc wzięli na wychowanie dwuletnią Barbarę, ósmą córkę Domagałów z Imbramowic, i traktowali ją jak własne dziecko, także w sprawach majątkowych i dziedziczenia. Gdy miała dziewiętnaście lat, ożenił się z nią „kawaler z Imbramowic, Mikołaj Szopa”.
We dwoje rozwinęli gospodarstwo z powodzeniem, a prace te kontynuował jego syn, Jan z żoną Anną, przebudowując nawet siedlisko po ruinie I wojny światowej. Ale to już temat na inne Opowieści z Pamięci***...
Na zakończenie chciałbym jeszcze raz serdecznie podziękować pani Annie Bernat-Mścisz nie tylko za zwrócenie mojej uwagi na weselną fotografię, ale także za to, że w kolejnych latach skontaktowała mnie z innymi osobami interesującymi się wydarzeniami i ludźmi opisanymi przez moją Babcię, Annę z Sewerynów Szopową.
Tych zaś czytelników, którzy zrządzeniem losu najpierw trafili tutaj a nie na początek opowieści o Dwóch weselach
– zachęcam do zapoznania się z początkiem, czyli częścią I: Dwa wesela - w Szreniawie?
WojCiech
----------
** - Karina Stempel – nauczycielka, dziennikarka i poetka (m.in. zbiór poezji Rok Drewnianego Konia); przyczyniła się do wydania Opowieści z Pamięci w formie papierowej.
*** - Więcej Opowieści z Pamięci